„Ta część nieba nazywana jest Tęczowym Mostem. Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś,
kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most.
Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem.
Mają tam dostatek jedzenia,wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone
są znów całe silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły.
Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej,
wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.
Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal.
Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą,
a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.
To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy
przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć.
Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb; patrzysz znów
w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca.
A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem..."
Autor nieznany
Berneński Pies Pasterski
PRO MEMORIAM
Jeżeli pokochałeś berneńczyka z wzajemnością, to zawsze będziesz kochał tę rasę.
KORA AOD 6 lat i 3 miesiące NORA AOD 7 lat
FLAP Psia Swawola - AOD 6 lat i 4 miesiące
imię domowe: FERRO
FERRO - nasz pierwszy, bardzo mądry i ukochany berneńczyku, jesteś w naszej pamięci.
wspomnienie o życiu i zdrowiu Ferro
DIA - AOD 6 lat i 5 miesięcy
W moich oczach wyczytasz umiłowanie świata, przestrzeni, a nade wszystko mojej rodziny.
Jestem na tej stronie również dlatego, że byłam kochanym berneńczykiem. Z KORĄ łączy mnie
wielu wspólnych przodków oraz to, że moja choroba też zaatakowała śledzionę. Mój Pan opisał,
jaką walkę stoczono o moje życie. Przeczytaj ...
NINI - AOD 7 lat i 2 miesiące
R'INYATI de la Légende de l'Ebène, imię domowe NINI
urodzony 20.03.2000 odszedł na Tęczowy Most 16.05.2007.
Mieszkał w Szwajcarii i był kochany przez Isabelle i jej rodzinę.
Zabrała go histiocytoza złośliwa.
Na naszej stronie w części KORA - Mój Ród dowiesz się o NINI więcej.
Albo poczytaj na stronie jego domu rodzinnego Boubou's land.
ASTOR - AOD 3 lata
ASTOR Dies Maialis urodził się 14.02.2006, a odszedł na Tęczowy Most
15.02.2009. Miał niecałe 3 lata, gdy pozostawił w wielkim smutku
Agnieszkę i pozostałą rodzinę.
Choroba nowotworowa - mastocytoma zlokalizowana w jamie brzusznej
zaatakowała nagle i nie było ratunku.
O tej chorobie poczytaj na naszej stronie
IV. MASTOCYTOMA - GUZY KOMÓREK TUCZNYCH
Kochany Astorku bardzo tęsknię za tobą
- Agnieszka
CYMES z Przemożnej Chętki - AOD 10 miesięcy
(29.09.2004 - 04.08.2005)
AJAX Gorzowska Panorama - AOD 4 lata i 1 miesiąc
(26.01.2006 - 26.02.2010)
CYMES i AJAX - co ich łączy? ... Bardzo dużo.
Byli przyrodnimi braćmi po ojcu, którym był SANNY vom Oberholzer Forst,
a ich matki to siostry z przydomkiem Gorzowska Panorama: GREYS SAMANTA i GAJA.
Z wielką wzajemnością pokochali tę samą ludzką rodzinę,
obaj odeszli młodziutko na choroby nękające rasę berneńskiego psa pasterskiego.
CYMES utracił życie z powodu ciężkiej dysplazji stawów biodrowych,
przyczyną śmierci AJAXA był złośliwy nowotwór (chłoniak).
Maleńki Cymesku i ukochany Ajaksiku - pamiętamy o was.
ELZA - AOD 7 lat i 9 miesięcy
(maj 2003 - styczeń 2011)
ELZA miała kochającą rodzinę i czworonożnego towarzysza Orkana - malamuta alaskańskiego.
Uwielbiała wycieczki rowerowe ze swoim Panem, kąpiele w stawie i zabawy z Orkanem.
Przez ostatnie sześć miesięcy, mimo dużych starań rodziny, jej życie nie mogło być komfortowe.
Miała duże problemy z poruszaniem się - objawy mielopatii, a ostatecznie,
jak to bywa z bernńczykami, nowotwór zabrał ją na Tęczowy Most.
Odeszła rankiem 11 stycznia 2011, jej ukochany Pan - Grzegorz był przy niej.
Pozostanie w pamięci jako bardzo kochana i oddana swojej rodzinie bernusia.
Poczytaj o mielopatii
MOLI z Sosnowego Kręgu - AOD 4 lata i 6 miesięcy
(01.08.2006 - 08.02.2011)
Wybraliśmy Cię od razu, po tej kreseczce białej na główce - kształtnej, jak błyskawica.
Stałaś się nieodłączną towarzyszką naszej codzienności,
dawałaś nam poczucie bezpieczeństwa i nieopisaną radość.
Zawsze wierna, przyjacielska, czujna, ukochana.
Do widzenia Molutku ...
Ukochana MOLI odeszła niespodziewanie i nagle - to była niewydolność nerek.
BRUTUS Pętkowskie Wzgórza - AOD 8 lat i 16 dni
(09.08.2003 - 26.08.2011)
Brek, Brekuś to jego imiona domowe
Brekusiu kochany, wiele łez popłynęło, kiedy nas opuściłeś.
Pozostajesz w naszych sercach i pamięci jako mądry, wierny,
ukochany - najwspanialszy na świecie berneńczyk.
Przyczyną śmierci BREKA była histiocytoza złośliwa.
Poczytaj historię jego choroby i wspomnienie o nim.
"Kiedyś mnie spotkasz, bo przyjdę do Ciebie
znów Cię uściskać, pogłaskać po uszkach
przybiegnę prędziutko odszukać Cię w niebie,
poczekaj cierpliwie na nieba poduszkach
(Marta Gędzierska)
ERA Czeburaszka - AOD 4 lata i 7 miesięcy
(27.05.2007 - 20.12.2011)
Zorka, Zorunia to jej imiona domowe
poczytaj o jej życiu i chorobie
Zimowy, słoneczny ranek już wstaje a przyszedł czas aby zejść z tarasu,
z którego roztacza się piękny widok na morze, na góry i na leśne dukty.
Znamy wszystkie te miejsca, bo wszystkie je przemierzyłyśmy razem.
Teraz stąpam ostrożnie po posadzce wilgotnej od Twojego oddechu.
Za sobą słyszę Twoje dyszenie, na udzie czuję Twój mokry nos.
Podchodzę do balustrady i widzę schody. Wiją się w dół wąską wstęgą.
Są kręte, opasane ścianami bez okien. Tam na dole nie czeka już nic.
Jeszcze razem zejdziemy po tych schodach, ale tam zostaniesz już sama.
Bez trudu znajdziesz drogę na tęczowy most, na którym poczekasz na mnie.
Ja przyjdę na pewno, nie wiem tylko kiedy, ale wiesz, że zawsze dotrzymuję obietnic.
Dorota
AGIS Pętkowskie Wzgórza - AOD 7 lat i 11 miesięcy i 16 dni
dla przyjaciół
Zorn, Zornik, Zornutek
6 lipca 2012 roku na ostatni, wieczny spacer odszedł nasz przyjaciel - Zornik.
Odszedł cichutko, czując się bezpiecznie, otaczała go bowiem kochająca rodzina.
Zornutku tylko 14 dni zabrakło abyś został berneńczykowym weteranem,
20 lipca ukończyłbyś 8 lat i to mogło być radosne święto.
Brakuje słów aby na zawsze pożegnać się z Tobą.
KOKO
Imię hodowlane: ELITA Czereda Kusego
(o. Gaston z Deikowej Doliny, m. COLETT Czereda Kusego)
21.12.2005 – 30.03.2012 żyła 6 lat i 3 miesiące
KOKO urodziła się w czasie, kiedy nasza pierwsza bernenka Kora miała już wyraźne oznaki chorobowe, a my jeszcze nie wiedzieliśmy, że może to być ciężka i nieuleczalna choroba.
Koko i Kora, obie przeżyły tylko 6 lat i 3 miesiące i obie odeszły z powodu nowotworów.
Taki zbieg okoliczności, no i jeszcze ta piękna cieniutka biała strzałeczka u Koko, jak u naszej Kory sprawiły, że wróciły bardzo smutne wspomnienia sprzed lat.
Informacja o chorobie KOKO
Berneńczyki moją w sobie coś więcej niż inne psy, trudno to nazwać, bo jest to coś nieuchwytnego, ponadnaturalnego. Taki właśnie był nasz kochany Parysek.
Bardzo tęsknimy za nim, a szczególnie za dotykiem jego ogromnej, ale jakże delikatnej łapy.
Pani Paryska wraz z całą kochającą rodziną
Poczytaj o życiu i chorobie Paryska
Dżef to brat miotowy naszej Nory.
Przeżywaliśmy mocno jego wielomiesięczne zmaganie się
z niewydolnością nerek, częstą przypadłością berneńczyków.
Odszedł mając 9 lat i 8 miesięcy.
Był wymarzonym i ukochanym berneńczykiem swojej rodziny.
Zostanie na zawsze w jej sercach.
http://www.e-bernenczyki.pl/index.php?page=r_maja
http://www.e-bernenczyki.pl/index.php?page=nora_rod
DANTE
16.01.2007 - 05.11.2013
Znalazł się na berneńczykowym tęczowym moście bo był bardzo wyjątkowym psiakiem rasy cane corso. Spokojny, zrównoważony chociaż pełen życia. Zdając egzamin z posłuszeństwa usłyszał, że dawno nie widziano tak wspaniałej więzi między psem a jego właścicielem.
Dante obdarzył swoją Panią wielką, odwzajemnioną miłością. Odszedł nagle z podejrzeniem, że to otrucie, ale sekcja wykazała, że był to podstępny nowotwór - hemangiosarcoma.
DANTE zmarł na ranem w ramionach swojej ukochanej Pani i na zawsze pozostanie w jej sercu.
Żegnaj Dantulku – ukochany i wspaniały corsiaku.
powrót/back (do strony głównej)